



Zastanawiająco dobrze brzmiąca, anonimowa końcówka mocy z początków ery tranzystorowej. Pochodzi z Anglii, choć wykonano ją na amerykańskich tranzystorach. Bardzo dobrze przemyślane zasilanie, czyste wykonanie, paskudna obudowa, czyli ma wszystko co powinien mieć rewelacyjny wzmacniacz. Parametry nieznane. Konstrukcyjnie przypomina Quada, choć brzmi bardziej ekstrawagancko, z delikatnie wyeksponowanym górnym środkiem pasma.
W odsłuchu ujawnia bardzo szeroką scenę, duży dynamizm i bardzo niskie szumy własne. Możliwość wyłączenia głośników zabezpiecza je przed uderzeniem prądu przy wpinaniu wzmacniacza do sieci. Poza tym nie ma żadnych udziwnień. I dzięki Bogu!
