




Na wstępie zapomnij o tym, że stare jest gorsze. Zapomnij też, że nowe oznacza lepsze. Ze sprzętem audio czasami bywa jak z winem. Naprawdę dobre wino z upływem czasu zyskuje na wartości, dzięki swym niepowtarzalnym walorom.
Oczywiście, że wzmacniacze, gramofony i odbiorniki radiowe są dziś bardziej zaawansowane technicznie niż onegdaj. Oczywiście, że roztaczają więcej możliwości. A jednak subiektywne wrażenia z odsłuchu często przeczą obiektywnej prawdzie o potędze technologii. Diabeł tkwi w szczegółach. Tkwi także w portfelu. Często bywa tak, że uzyskanie podobnego efektu odsłuchowego w przypadku nowego sprzętu kosztuje kilkakrotnie więcej niż w przypadku sprzętu vintage (jeśli unikamy powodowanych rosnącą modą snobizmów na określone marki i modele, szybujące ostatnio cenowo pod niebiosa). Generalnie jednak na zakup wzmacniacza, który kosztował około 200-300 $ w roku 1975, trzeba by dziś wydać od 800 do 1000 $, i to nie tylko z powodu inflacji.
Powinniśmy pamiętać, że większość współczesnych wzmacniaczy nie ma wejścia gramofonowego. To skutek redukcji kosztów, jako że wejście gramofonowe wymaga znacznej liczby dodatkowych części. Po 1990 roku, gros producentów zdecydowało się przeznaczyć te pieniądze na wodotryski, zamiast na wspieranie pozornie znikających z rynku gramofonów.
Wzmacniacze sprzedawane obecnie są inaczej opisywane pod względem mocy niż w latach 70-tych, kiedy obowiązywały bardziej drastyczne regulacje. Niejeden współczesny wzmacniacz o deklarowanej mocy 100 watów byłby wówczas sklasyfikowany na 40 lub 50 watów. W tamtych latach 50 watów na kanał to była siła, a 100 watów na kanał “wyciągały” jedynie prawdziwe “monstra”. Wielu słuchaczy uważało wówczas ( i nie bez racji), że 25 watów na kanał to zupełnie przyzwoita norma dla sprzętu domowego.
Stan techniczny
Stary sprzęt audio często wymaga przed “odpaleniem” drobnych napraw oraz konserwacji. Można też nabyć sprzęt, który już został elektronicznie i mechanicznie “przywrócony do życia”, lub też zachował się w stanie “niepokalanym” gdzieś na strychu. Należy być jednak ostrożnym kupując na Allegro, Ebayu, czy w innych serwisach internetowych, gdyż można pozornie korzystnie nabyć coś, co wyssie z nas później spore pieniądze na naprawy, jeśli w ogóle uda się ich dokonać. Najlepiej więc kupować od sprawdzonych dostawców, dających możliwość próbnego odsłuchu.
Głośniki
Dobrych głośników nie sposób przecenić. To one są na końcu toru audio, one pozwalają nam docenić pozostałe elementy toru. Nie muszą jednak być jego najdroższym elementem. Na rynku jest całkiem sporo wspaniałych głośników za niewygórowane ceny. Wystarczy nieco się w tym rozeznać, lub zapytać fachowca.
Jaki typ głośnika jest najlepszy?
To zależy od budżetu, preferencji, wielkość pokoju, wzmacniacza, i tak dalej. Zazwyczaj, głośniki mają dwa lub trzy przetworniki. Głośniki z większą liczbą przetworników nie są automatycznie lepsze. To mit, wręcz sprzeczny z rzeczywistością. W miarę wzrostu ilości elementów wzrasta bowiem ryzyko ich uszkodzenia i/lub nakładania się na siebie ich wad.
Na koniec
Jeśli naprawdę zależy nam na dobrym, ładnym i unikalnym zestawie stereo, który nie jest kosmicznie drogi, pochylmy się nad vintage audio. Znajdziemy tam bogactwo wzorów i koncepcji, dumę z rozwijającej się myśli technicznej, przekutą na piękne i pożyteczne przedmioty użytkowe, oraz to coś, co tak trudno opisać i uchwycić, a jest niepowtarzalnym walorem każdego przedmiotu z duszą – ciepło zbliżone charakterem do ciepła słońca w letni dzień.
