



Dla uproszczenia wyjaśniam. Interkonekt to połączenie pomiędzy elementami toru audio na drodze sygnału przed wzmacniaczem (na przykład od gramofonu/playera/tunera do wzmacniacza, od przedwzmacniacza do wzmacniacza mocy). Kabel głośnikowy (jak sama nazwa wskazuje) jest połączeniem na drodze od wzmacniacza do głośnika (zespołu głośnikowego).
Istnieją trzy podstawowe zasady rządzące zarówno interkonektami jak i kablami.
- Powinny mieć najmniejszą możliwą długość.
- Powinny mieć odpowiednio dużą giętkość, by nie być podatnymi na ukruszenie/złamanie.
- Powinny mieć dokładnie przylutowane/przykręcone/czyste końcówki, które zapewnią niezawodne przewodnictwo.
Poza tym nie istnieją żadne inne zasady.
Jeśli gdziekolwiek, kiedykolwiek i od kogokolwiek usłyszycie Państwo o cudownych interkonektach lub kablach, które są “przezroczyste dźwiękowo”, bardziej ciepłe tonalnie, bardziej zimne tonalnie, bardziej selektywne, bardziej dynamiczne, etc., to po prostu go Państwo wyśmiejcie. Zakup takich interkonektów lub kabli za rażąco wygórowaną kwotę jest po prostu naiwnością i marnowaniem pieniędzy, co jest oczywiście prywatną sprawą każdego, ale dobrze jest mieć przy okazji świadomość, że płaci się zreguły za bujdy wyssane z palca.
“Cudowne” i bajecznie drogie elementy przewodzące toru audio mogłyby, równie dobrze jak peanami na cześć swych niespotykanych właściwości, być opisane hasłem “Nacierane magicznym tłuszczem z czarnego kota” lub “Testowane przez krasnoludki i sierotkę Marysię”
W przypadku interkonektów o długości do dwóch metrów i kabli głośnikowych o długości do pięciu metrów (a używanie dłuższych to niezmiernie rzadka sytuacja) ich oporność czy pojemność nie mają żadnego istotnego znaczenia. Podobnie jak mityczne zjawisko “naskórkowe”, które tak naprawdę pojawia się dopiero w paśmie powyżej 100kH, a zatem daleko, daleko poza pasmem słyszalnym.
Ze względu na opisane przeze mnie trzy zasady warto jest oczywiście poświęcić czasem godziwe pieniądze na przewody, ale wydatek rzędu 200 zł na dobre i ładne interkonekty i powyżej 20 zł na metr dobrego i ładnego kabla głośnikowego uważam za grubo przesadzony. To samo uzyskamy za grubo mniejsze pieniądze, choć efekt wizualny może być skromniejszy.
